Subiektywne wrażenie
O whisky spod znaku John Dewar & Sons już pisałem. Szczerze przyznam – whisky tej marki coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu że w kwestii mieszania destylarnia nie ma sobie równych. Dewar’s White Label to naprawdę udany „blend”.
Stworzony został w 1899 praz pierwszego Master Blender, A.J. Camerona. W jego składzie znajduje się 40 szkockich single maltów. Dziś za smak odpowiada Stephanie Macleod – jedna z niewielu kobiet w tej branży. White Label to naprawdę udana whisky. Moim zdaniem jest lepsza od Chivas Regal, Johnnie Walker i Balantines razem wziętych. Tak z zasady. Nie zamierzam być obiektywny. Kompozycja smaków jest bardzo zbliżona do Dewar’s 12 Y.O. Co należy traktować jak zaletę. Wykończenie jest trochę łagodniejsze, jednak charakterystyczny wrzosowo – miodowy smak pozostał. Warto po nią sięgnąć.
Butelka 0,75 L, 40% VOL. Cena około 60 PLN.
W jednym z odcinków stwierdziliśmy, że sushi świetnie pasuje do whisky. A co o tym myśli Michał Kostrzewa, który robi…
WILLIAM PEEL Naturalizowany Szkot. Albo Francuz. Wiliam po mieczu jest Szkotem a po kądzieli Francuzem. Ojcowie to, według rozmaitych źródeł,…