-
Subiektywne wrażenie
-
LAGAVULIN 16 Y.O.
Lagavulin to trudna znajomość. Jedna z takich o których ciężko jest zapomnieć. Na początku jest się zmieszanym, ale im dłużej ta znajomość trwa tym bardziej człowiek się oswaja, aż do momentu w którym trudno sobie wyobrazić jak można było wcześniej nie spróbować.
To właśnie cały Lagavulin. 16 lat leżakowania w beczce niedaleko plaży pozostawia silny posmak wodorostów i słonego atlantyckiego powietrza. Nie ma tu miejsca na nuty kwiatowe i miodowe. Lagavulin jest bardzo dymny, bardzo medyczny i bardzo treściwy. To smak, który może wprawić w zakłopotanie zwolenników whisky o lekkich nutach. Można go uwielbiać lub nie znosić – kiedy się jednak spróbuje to w obu wariantach staje się niezapomniany.
Osobiście przekonywałem się dość długo. Początkowo stwierdziłem, że to zupełnie nie mój obszar smakowy – terra incognita, której wolałbym nie odkrywać. Kolejne próby zamieniły jednak moją niechęć w swoiste uznanie i podziw. Z pewnością nie jest to whisky na każdą okazję. Polecam ją jednak każdemu niezależnie od upodobań. Nie spróbować oznacza w tym wypadku nie odkryć.
Butelka 0,7 L, 43% VOL. Cena około 280 PLN.