-
Subiektywne wrażenie
-
GLENLIVET 21 Y.O.
O Glenlivet już pisałem. Tym razem wersja 21 letnia. Trzeba przyznać, że oczekiwania względem butelki były spore. Trochę jak oczekiwania przed 18 urodzinami, po których człowiek ma nadzieję, że nic już nie będzie takie samo, a świat przyjmie nas z otwartymi ramionami.
Jak jest w przypadku Glenlivet? Bardzo podobnie. Smak jest zaskakujący ale nie tak, jak można było by się spodziewać. Whisky zgodnie z zasadą „im starsza tym łagodniejsza” jest bardzo harmonijna w smaku. Można poczuć wanilię, migdały i miód. W tle pojawia się trochę dymu. Całość przypomina mlecznego cukierka, którego uwielbiało się w dzieciństwie. Jednak nadzieja na to, że 21 letnia Glenlivet zmieni nasz obraz świata whisky okazuje się być płonna. Przypomina pierwszy tydzień po 18 urodzinach: już możemy legalnie kupić piwo i papierosy ale poza tym niewiele się zmieniło. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że to bardzo dobra whisky i zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Jest warta swojej ceny. Tak harmonijnego smaku nie dostaniemy w butelkach 12, 15 i 18 letnich. To zdecydowanie inna liga. Przynajmniej raz w życiu trzeba spróbować.
Butelka 0,7 L, 43% VOL. Cena około 640 PLN.