Subiektywne wrażenie

LAPHROAIG QUARTER CASK

„Winter is Coming” jak mówi motto rodu Stark w Grze o Tron. Na ziemi może nie od razu zima, ale na pewno jesień. Czas pochować słodkie i lekkie trunki – nadchodzi doskonały moment na spróbowanie czegoś z mocniejszym charakterem.

Pierwszy jesienny weekend można zacząć od dymu, papryki i pieprzu z delikatną nutą wanilii. Laphroaig Quarter Cask to dobre przejście do mocno dymnych whisky. Jest to destylat 5 letni ale nikt nie odważy się napisać na butelce cyferki 5. Na niektórych może to działać odstraszająco. Zamiast tego, Laphroig’a nazwano „Quarter Cask”. Powodem jest dojrzewanie w beczkach Hogshead o pojemności równej ¼ największej beczki zwanej Tun. W mniejszych beczkach whisky dojrzewa szybciej, ponieważ powierzchnia drewna w stosunku do ilości destylatu jest większa o 30%. To oznacza więcej whisky w krótszym czasie, co z kolei przekłada się na zyski destylarni. Czy zatem 10 letni Laphroaig będzie lepszą whisky? Owszem będzie. Mimo to, Quater Cask jest udanym trunkiem. Whisky odrobinę słodsza i lżejsza od Laphroig’a 10 Y.O., choć butelkuje się ją z mocą 48%. Quater Cask to po prostu młodsza wersja i w przeciwieństwie do wielu whisky bez wieku jest wersją bardzo udaną. Jesiennym wieczorem, kiedy siądziemy do degustacji będziemy mogli jeszcze przez chwilę poczuć odrobinę lata. Ale tylko odrobinę ponieważ „Winter is coming”…
Butelka 0,7 L, 48% VOL. Cena około 170 PLN.