Subiektywne wrażenie

ARRAN 10 Y.O.

Z opisywaniem whisky wiąże się pewien problem. Kiedy już sączę lampkę wcale nie mam ochoty robić notatek i zastanawiać się jak opisać własne wrażenia. Wolę cieszyć się chwilą i towarzystwem. Obiecuję sobie, że kiedy następnym razem otworzę tą butelkę postaram się coś zanotować. Jednak następnym razem historia się powtarza. Kolejnym razem także. Potem pozostaje już tylko wybrać się na zakupy, gdyż nic nie trwa wiecznie a butelka po kilku spotkaniach zawiera jedynie powietrze.

Tak właśnie było z whisky Arran. Trzy lub cztery razy obiecywałem sobie że coś napiszę i trzy lub cztery razy nic z tego nie wyszło. Whisky z Arran, uważana w pewnym okresie za najlepszą w Szkocji, musiała chwilę poczekać na swoją kolej.

Szacuje się że w XIX wieku na wyspie Arran działało około pięćdziesięciu gorzelni – w większości nielegalnych. Gorzelnia Isle of Arran pobiera miękką torfową wodę z jeziora Loch na Davie. The Arran Malt jest dostępny w wersji 9 letniej oraz jako niefiltrowany na zimno z jednej beczki po sherry lub bourbonie. Smak jest słodki, miodowy z nutami cytrusów. Najciekawszy moim zdaniem jest jednak śmietankowy bukiet. Ma się wrażenie, że whisky jest niczym deser z owocami z łagodnym wykończeniem, które przypomina mi gęste śmietankowe lody. W sam raz na upalne letnie wieczory.
Butelka 0,7 L, 46% VOL. Cena około 150 PLN.